blog




  • Watch Online / «Saga o księciu Grivaldzie" Anastazja Elberg, Tomenchuk Anna: pobierz fb2, czytaj online



    O książce: rok / Anastasia Elberg Anna Tomenchuk Saga o księciu Grivaldzie Epigraf Sebastian Gdy byłem mały, mówili: gdzieś tam jest pierścień, a w pierścieniu jest los. Został stworzony przez Panią, główną kapłankę, czarodziejkę i niewolnicę, ale zgubiła go - i teraz go szuka, a z pierścieniem jest silna, ale bez niego jest słaba. Jeżeli pierścionek Twojej Pani wpadnie w Twoje ręce, Sebastianie, uważaj na niego. Gdy już wyjmiesz go z trumny i założysz na palec, nie zdejmuj go z ręki. A jeśli wpadnie w ręce Pani, twoje dni są krótkie, bracie. Śniło mi się, że mój pierścionek potoczył się na czyjeś podwórko. Zamyśliłem się, nie zauważyłem, pochłonęła mnie moja gra. I tak otwieram bramę, wchodzę - i widzę przede mną piękną wróżkę: jej oczy są jak diamenty, jej twarz jest jak twój księżyc. Skóra jak śnieg, szczupła sylwetka jak nimfa, włosy koloru lnu. Obraca pierścień w dłoniach i czyta małe haczyki – tajne napisy. „Kto cię tu sprowadził, chłopiec, diabeł czy bóg, wypuszczę cię, pójdziesz w pokoju – czy to na zachód, czy na wschód. Ale powiem ci prawdę, a dostaniesz nauczkę, podsumuj.” Milczę, przełknąłem język - ale co mogę powiedzieć, co mogę powiedzieć? Jedyne, co mogę zrobić, to spuścić wzrok, uważnie słuchać i pokornie czekać. A Pani mówi mi: „Linia życia jest zwojem w dłoni Stwórcy-Ojca. Nie interpretuj za siebie książek, nie walcz, nie wygrywaj, nie zdobywaj serc. Ale kiedy dojdziesz do skrzyżowania, pojawia się ciemność. Dwie kobiety. Dwie twarze. Jedno brązowe oko, dzikie, loki czarniejsze niż noc: piękniejsze niż diabeł w ciele. Jeśli pójdziesz za nią, wiedz: ścieżka zamieni się w wieczność, masz przed sobą długą drogę. Ale twoje zamieszanie zniknie, rozejrzysz się i zobaczysz: nie możesz już znaleźć drogi. Twój ból nawet w niej nie odbije się echem - nieważne, jak krzyczysz, nie błagaj, nie płacz. Lód w jej sercu, chłód, nie zostanie uleczony ani obudzony przez najzręczniejszego lekarza. Była nimfą, muzą i uśmiechała się, ale to już przeszłość – kat śpi w czułości. Drugi złotowłosy, niebieskooki anioł - nie będziesz pił światła nawet przez całe stulecie. Za jakie grzechy zesłali ją na ziemię, pozbawili skrzydeł, kto ją obalił? A ona była śnieżnobiałym aniołem. Dziś, mój elfie, ta dziewczyna jest człowiekiem. Jej imię będzie rezonować w Twoim sercu piękną muzyką w rzeczywistości, słodką chwilą we śnie. Jeśli zajdzie taka potrzeba, umrzesz za nią, zstąpisz do piekła, sprzedasz duszę ciemności. Ale ciemność nadejdzie przed tobą i zostaniesz sam, w bolesnej ciszy. Co wybierasz, mój elfie? Mam pierścionek, wybór został dokonany, wiem, że tak jest. Wkrótce, już wkrótce opuścisz dom, fatalny zygzak jest blisko. Może dam ci znak. A ja powiem Ci, jaki krok podjąć. Nie jestem twoim wrogiem. Ach, ta piekielnie głośna cisza. Powietrze topnieje, lawa, prawie ogień! Jestem cięciwą, jestem sznurkiem, pęknę, jeśli ktoś mnie dotknie, po prostu mnie dotknij! Otwieram palce... pierścionek wraca na moją dłoń. Prolog Księstwo Sabaudii Początek XV wieku Nie wiem, dlaczego piszę do Ciebie ten list, ojcze, bo i tak nie będziesz mógł go przeczytać. Coś jednak kazało mi usiąść przy stole i sięgnąć po długopis. Wielka Ciemność zabrała twoją duszę i prawdopodobnie teraz niewidocznie stoisz za mną i czytasz te słowa. Jeśli tak, to widzisz, mieszkam we własnym domu, jestem bogaty, mam swój klan. I chciałabym powiedzieć, że jestem szczęśliwa i kochana... Mam wszystko. Mam wieczność! Wieczność, którą jestem skazany na samotność. I - och, zła ironia losu - winić za to muszę nie Wielką Ciemność, ale mojego stwórcę, istotę, która niegdyś obejmowała cały świat... Tak, napisałem „mój klan” i ręka mi nie drżała . Rozpoznali siłę wygnania – czyż nie tak mnie kiedyś nazywałeś? Nie odważyli się do tego nie przyznać! A ci, którzy tego nie zrobili, słono zapłacili za swoją decyzję. Jestem wolny, mogę iść, gdzie chcę... Ale jakże straszliwą ceną została kupiona moja wolność, ojcze! Dlaczego mnie tak potraktowałeś? Ponieważ nie skłoniłem przed tobą głowy, podczas gdy każdy wampir z twojego klanu uklęknąłby potulnie? Wiedziałeś, że w obu światach nie będzie ani istoty śmiertelnej, ani nieśmiertelnej, przed którą spuściłbym wzrok. Naprawdę